Wiem, że to oklepany temat, jednak tego typu wątek był bardzo zabawny i niezwykle pouczający na innych forach. Nasza podrasowana Miata NC ma wiele ulepszeń, pomysły zaczerpnięte z podobnego wątku na miata.net, a małe wskazówki zdobyte przez lata wydają się teraz niezbędne. Oczywiście szczegóły techniczne powinny być zamieszczane na odpowiednim forum, jednak ogólne podsumowanie codziennego majsterkowania, a nawet ta niesamowita przejażdżka, którą odbyłeś dzisiaj, może zainspirować kogoś do poszerzenia swoich doświadczeń z R nineT.
Zatem dzisiaj zamontowałem amortyzator skrętu Ohlins. Prawie wydaje się, że jest do góry nogami, ale tak pokazują instrukcje. Następnie zbadałem dostępną przestrzeń w ramie za główką ramy pod mały klakson Stebel Nautilus, który dotarł dzisiaj. Naprawdę ciasno, jeśli ma to działać. I wreszcie, jak zwykle, długo wpatrywałem się w motocykl, z większością konstruktywnych myśli skierowanych w stronę następnej generacji mojego tylnego tidy (jeszcze raz dziękuję Marc Australia).
Mam nadzieję, że jutro będę mógł napisać, że zabrałem Li'l B na długą, długą przejażdżkę, zamiast tylko dłubać przy motocyklu.
Zatem dzisiaj zamontowałem amortyzator skrętu Ohlins. Prawie wydaje się, że jest do góry nogami, ale tak pokazują instrukcje. Następnie zbadałem dostępną przestrzeń w ramie za główką ramy pod mały klakson Stebel Nautilus, który dotarł dzisiaj. Naprawdę ciasno, jeśli ma to działać. I wreszcie, jak zwykle, długo wpatrywałem się w motocykl, z większością konstruktywnych myśli skierowanych w stronę następnej generacji mojego tylnego tidy (jeszcze raz dziękuję Marc Australia).
Mam nadzieję, że jutro będę mógł napisać, że zabrałem Li'l B na długą, długą przejażdżkę, zamiast tylko dłubać przy motocyklu.